Wspomnienia

(2011-12-18)

Zamieszczone przez: Tomasz K.

Zbrodnia hitlerowska w Śladowie w relacji Stanisława Klejnowskiego


Dzień 18-ty września, gdy do wsi Śladowa wkraczało niemieckie wojsko, kilka samolotów krążyło nad wsią i rzucało ulotki nawołujące żołnierzy polskich, ażeby się zdali do niewoli, nie grozi im żadne nieszczęście i nie stanie im się żadna krzywda. Polskich oddziałów wprawdzie już było mało i zostali już okrążeni, więc nic im nie pozostało innego, tylko się zdać, to też tak zrobili i wraz z rannymi zdało się kilkudziesięciu. Pozostało jeszcze kilkunastu nad Wisłą pod wałem wiśla...

więcej »

(2011-12-18)

Zamieszczone przez: Tomasz K.

Zbrodnia wrześniowa 1939 roku


Wstał pogodny ranek wrześniowy. Słońce umiejscowiło swe jasne promyki w roztrzepotanych strachem sercach ludzkich, kładąc w nie ukojenie jednocześnie z ciszą, która powoli zaczęła ogarniać okolicę po nieustannym dwudniowym boju, świście kul karabinowych i pocisków artyleryjskich. Szeroko rozszerzone po niedawnym strachu źrenice ludzkie patrzały z niemym zapytaniem, a na twarzach uwydatniał się wewnętrzny spokój po już minionej strasznej chwili. Ludzie chronieni w piwnicy ob. ...

więcej »

(2011-12-12)

Zamieszczone przez: Marcin

Pierwsze dni wojny


Siedemnastoletni Kazimierz mieszkał z rodzicami i rodzeństwem w osadzie Grzyb (obecnie wieś Gawłów, gmina Sochaczew, pow. sochaczewski). Pewnego wrześniowego dnia 1939 r. jak co dzień szedł rano doić krowy. Ten dzień różnił się jednak od innych, ponieważ po raz pierwszy pojawili się Niemcy. Było słychać strzały i wybuchy. Krowy uciekły i Kazimierz nie mógł ich znaleźć. Obawiał się, że poszły gdzieś daleko od domu lecz jak się za chwilę okazało były nieopodal. Idąc po zwierzęt...

więcej »

(2011-12-11)

Zamieszczone przez: Fred

Wrzesień 1939 roku w rejonie Kozłowa Szlacheckiego Nowego w relacji Kazimierza Kapusty (2)


W piątek zauważyłem, jak od strony szosy warszawskiej szli do olszynowych lasków żołnierze niemieccy. W tym czasie w gospodarstwie leżącym przy trakcie z Kozłowa do Gągolina znajdowała się placówka polskich żołnierzy, o ile dobrze pamiętam, z 10 pp. Poszedłem tam, aby poinformować żołnierzy o swoich spostrzeżeniach. Grali wtedy w karty. Dowodzący żołnierzami oficer zignorował moje ostrzeżenia. Posądził mnie, że jestem szpiegiem i powiedział, że może mnie zastrzelić. Wytłumacz...

więcej »

(2011-12-11)

Zamieszczone przez: Fred

Wrzesień 1939 roku we wsi Dębsk Nowy w relacji Jana Wojdy


Kiedyś przed laty na terenie dzisiejszego Dębska Nowego porastały duże lasy. Mały folwarczek znajdował się tu, gdzie ja teraz zamieszkuję. Po powstaniu styczniowym 1863 roku rząd carski przydzielił folwark i okoliczne lasy baronowi generałowi Kroft, za zasługi położone dla „uśmierenia polskiego miatieza”. Generał przyjeżdżał tu na odpoczynek i polowania w licznym towarzystwie. Zamieszkiwał w tym czasie w dużym drewnianym domu, w tym samym, w którym teraz rozmawiam...

więcej »

(2011-12-11)

Zamieszczone przez: Fred

Wrzesień 1939 roku we wsi Patoki w relacji Amelii Wiśniewskiej


Na krótko przed rozpoczęciem bitwy przybyło do naszego gospodarstwa około trzydziestu żołnierzy polskich na rowerach. Pozostawili je pod ścianą i starali się zorganizować sobie coś do zjedzenia. Wkrótce odjechali. W niedługi czas potem przymaszerowała polska piechota. Żołnierze zaczęli przechodzić i przynosić broń na południowy brzeg Bzury. Było wtedy bardzo spokojnie. Jednakże w czasie przeprawy zawyło nagle w powietrzu i rozległy się potężne wybuchy, że wydawało się, że wsz...

więcej »

(2011-12-11)

Zamieszczone przez: Fred

Ze wspomnień o szlaku bojowym 7 kompanii 37 pułku piechoty


Wczoraj, tj. w dniu 29. VIII. 1975., byłem z Edwardem Kaźmierczakiem w Kutnie. Kaźmierczak chciał odwiedzić swojego szefa 7 kompanii. Nie widzieli się od 36 lat, tj. od października 1939 roku, kiedy to przebywali razem w obozie w Szczypiornie. Ze wspomnień, jakie snuli między sobą przy koniaku, zapamiętałem niektóre szczegóły z września 1939 roku. W Żninie 7 kompania kwaterowała w gimnazjum obok jeziora. W czasie pobytu pod Szubinem, żołnierze chodzili na zabawy do Władysł...

więcej »

(2011-12-11)

Zamieszczone przez: Fred

Wrzesień 1939 roku w oczach mieszkańca wsi Patoki


W 1939 roku miałem to samo gospodarstwo, w którym zamieszkuję obecnie. Żołnierze polscy przyszli do Patok któregoś września 1939 r. rano i przeprawiali się przez Bzurę w pobliżu drewnianego mostu znajdującego się blisko Rawki. Bzura na wprost mojego gospodarstwa była szeroka i głęboka. Wzdłuż wschodniego brzegu Rawki biegła grobla, kierując wodę na młyn Wiśniewskiego. Druga grobla była pod samym młynem, napędzając wodę na turbinę. Woda na Bzurze była utrzymywana wysoko, aby z...

więcej »

(2011-12-11)

Zamieszczone przez: Fred

Wrzesień 1939 roku we wsi Patoki w relacji Władysława Szczęsnego


Obecnie mam 66 lat. Przed wojną służyłem w wojsku, ale na wojnę nie zostałem zmobilizowany. W 1939 roku mieszkałem na samym końcu wsi Patoki, w pobliżu murowanego młyna Pana Wiśniewskiego. Nasze wojsko przyszło do Patok rano z Gągolina i na krótko zatrzymało się we wsi. Byli głodni i prosili o chleb. Ja w tym czasie miałem zarobiony chleb i wsadzałem go do pieca, kiedy nagle wybuchła strzelanina. Oficerowie i kaprale wypędzali żołnierzy z domów, rozsypywali w tyralierę, bi...

więcej »

(2011-12-11)

Zamieszczone przez: Fred

Na szlaku bojowym plutonu łączności 10 pułku piechoty


Po odbyciu czynnej służby wojskowej w 10 pp powołany zostałem wiosną 1939 r. Po przeszkoleniu rekruckim odbywałem służbę w łączności pułkowej. W marcu 1939 r. wyszliśmy z koszar na kwatery we wioskach. Najpierw do Małszyc a potem do Dzierzgowa. W lipcu 1939 r. przewieziono nas transportem kolejowym do miejscowości Gołańcz. Tam przydzielono mnie do plutonu łączności III batalionu 10 pp. Dowódcą plutonu był por. Korczak. Major Roszkowski, d-ca III batalionu, był wysokim, tęg...

więcej »