Wspomnienia

Prawda o Wrześniu 1939

Data publikacji: 2019-12-26


Zamieszczone przez: JacekJacek

Babcia opowiadała mi, że Dziadek w przeddzień wybuchu wojny ubrał mundur, spakował się i począł żegnać się z rodziną (żona i troje małoletnich dzieci = 8, 13 i 15 lat). Babcia wpadła w panikę, "gdzie idziesz, przecież sam mówiłeś, że twoi koledzy (bdb) przebrali się w cywilne ciuchy i poukrywali na mieście". "Moja droga, gdyby każdy tak zrobił, kto miałby bronić Ojczyzny?", wyszedł i przepadł bez wieści.
Dwoje starszych dzieci przygarnęła rodzina z Torunia, a Babcia walczyła o przetrwanie podejmując pracę w Arbeitsamt we Włocławku - przyjęto ją z uwagi na biegłą znajomość literackiego języka niemieckiego. Gdy wychodziła do pracy jej 9 letnią córkę nachodził w domu oficer Policji niemieckiej - były kolega Dziadka z 14 pułku piechoty we Włocławku, który się ukrył, a potem "odnalazł" jako Niemiec. Wymieniony hitlerowiec straszył dziewczynkę i prawdopodobnie molestował (Ciocia żyje do dnia dzisiejszego, ale nie może o tym mówić) dopytując czy Dziadek wrócił z wojny.
Po wojnie mieszkańcy Włocławka wskazali nowej administracji Babcię, jako Niemkę (z uwagi na miejsce pracy), co spowodowało bezpośrednie zagrożenie życia ze strony szukających zemsty obywateli miasta. Ocalił ją sowiecki oficer i polscy świadkowie, którzy zeznali, że nie miała nic wspólnego z Niemcami i pomagała Polakom w ramach swoich skromnych możliwości.
Na skutek wojennych przeżyć Babcia zapadła na silną nerwicę, nie mogła wychodzić z domu na ulicę, nie mogła podjąć pracy. Jej córka poświęciła się całkowicie Babci, w wieku 15 lat podjęła zatrudnienie i utrzymywała Babcię przez całe jej dalsze życie rezygnując z własnego.
W PRL-u odrzucono wniosek Babci o rentę po mężu z komentarzem, że "nie za tą Polskę walczył". Dopiero po latach przyznano najniższą.
Rodzina szukała Dziadka do roku 2010, kiedy to dzięki temu portalowi odnalazłem grób Dziadka w zbiorowej mogile w Iłowie. Wcześniej zgłosił się kolega Dziadka z oddziału opowiadając, że 17 września znaleźli się pod Iłowem, ale na skutek dramatycznie intensywnych i skutecznych nalotów bombowych ich formacja uległa całkowitemu rozbiciu i rozproszeniu, nie znał dalszych losów kolegów. Z jego opisu wynikało, że "flaki ludzkie i końskie wisiały wymieszane na drzewach".


Źródła
żona podoficera 14 płk piechoty z Włocławka sierżanta Konrada Frankiewicza - moja Babcia (zm. 1976)
Autor wspomnienia
wnuk Konrada Frankiewicza
Data zebrania
wspomnienia Babci z lat 70-tych
Zebrane przez
autora