Wspomnienia

28 bat.art.plot. Bitwa nad Bzurą .

Data publikacji: 2015-10-08


Zamieszczone przez: tjost

I. Motorowa bat. plotn. 40 mm nr 28 do dnia 8.IX.1939 r., od 12 września samodzielne plutony fabryczne z działami plotn. 40 mm fabryk: „Mościce” i „Niedomice”, które brały udział w walce do dnia 24 września 1939 r.
II. Opracowane przez porucznika rezerwy Domańskiego Stanisława, który pełnił funkcję d-cy 1 plutonu 28 bat. 40 mm, wchodzącej w skład 28 DP gen. Bończy–Uzdowskiego, do dnia 8 września, a od dnia 12 września funkcja d-cy 2. plutonów fabrycznych „Mościce”, a następnie od dnia 19 września funkcja d-cy baterii plotn., w skład której wchodziły dwa plutony fabryki „Mościcie” i dwa plutony fabryki „Niedomice”. Bateria walczyła w ramach 41 DP, którą dowodził generał Piekarski.
III. 1. Data mobilizacji: w nocy z dnia 23 na 24 sierpnia 1939 r.
2. Jaka formacja mobilizowała: 1. Pułk Artylerii
Przeciwlotniczej w Warszawie.
IV. Spis: 1. Oficerów, 2. Podchorążych, 3. Podoficerów, 4. Szeregowych.
1. Oficerowie 28 bat.:
d-ca baterii: por. Ostaszewski (z 1 PALP)
oficer zwiadowczy: ppor. Krukowski Jerzy (z 1 PALP)
d-ca I plutonu: por. Domański Stanisław (oficer rezerwy)
d-ca II plutonu: ppor. Więckiewicz (oficer rezerwy)
d-ca III plutonu: ppor. Kazimierski (oficer rezerwy)
2. Podchorążowie:
d-ca IV plutonu: kpr. podchr. Jelonek Henryk
3. Podoficerowie:
szef baterii: st. ogn. Kwapisiewicz
podof. samoch. baterii: plut. Drangiewicz
podof. łączności: plut. Popiołek
dalmierza I plut. Kpr. Malicki
kierowca d-cy I plut.: kpr. Lasocki
działonowy I plut.: plut.rez. NN
d-ca wozu km I plut.: kapr.rez. NN (…)
V. Zasadnicze braki głównego sprzętu
W 28 bat. 40 mm na 4 działa jedno nie oddawało serii, strzelało tylko pojedynczymi – braku tego nie mógł usunąć puszkarz bateryjny w polu. Poza tem na 8 kar. maszynowych tylko 3 zdolne były do użytku; na skutek poważnych defektów puszkarz nie był w stanie doprowadzić je do stanu używalności.
VI. Krótka działalność od chwili mob. do 1. IX .1939 r.
28 bat. 40 mm osiągnęła gotowość bojową 25 września (? sierpnia) godz.16. 27 września (? sierpnia) 28 bat. 40 mm o godz. 8 rano rozpoczęła się ładować na transport na stacji Warszawa Towarowa. W czasie ładowania razem z ppor. Krakowskim pełniłem funkcję oficera załadowczego baterii. Bateria skierowana została transportem w kierunku na Łódź. W drodze otrzymaliśmy rozkaz wyładowania się w Zduńskiej Woli z zadaniem obrony węzła kolejowego. Wszystkie plutony baterii rozmieszczone w rejonie Zduńskiej Woli osiągnęły gotowość bojową 28 września (? sierpnia) o godz. 6 rano.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że ludność wioski, w której zająłem kwatery była w 90% niemiecka i już wówczas wrogo nastawiona do Armii Polskiej. Gospodyni Polka, u której zamieszkałem, poinformowała mnie,, że 80% młodzieży tej wioski (ok.50 osób) od trzech miesięcy znajduje się w Niemczech i jak nadchodzą do nich wiadomości nie pracują tam na roli ale znajdują się w armii niemieckiej. Do dnia 1 września znajdowałem się na stanowisku bojowym 300 m od stacji kolejowej Zduńska Wola.
Od chwili mobilizacji do momentu zajęcia stanowiska bojowego w rejonie Zduńskiej Woli wszystko szło sprawnie i organizacyjnie wzorowo.
VII. Krótki dziennik od 1.IX.39 r. do chwili zakończenia działań
Od dnia 1 września 28 bat. 40 mm brała udział w walkach 28 DP. W dniu 1,2 i 3 września bateria broniła mostu na rzece Warcie (około 35 km od Zduńskiej Woli w miejscowości Rzęciecice (?) w czasie odwrotu dywizji, a następnie mostu na rzece Widawce, po czym zajęła stanowisko w rejonie umocnionych pozycji wzdłuż rzeki Widawki. Na tej pozycji bateria otrzymała zadanie obrony umocnionych stanowisk zgrupowania artylerii naziemnej. Obrona ta trwała do dnia 5 września, po czym razem z cofająca się dywizją bateria osłaniała odwrót dywizji w kierunku Łódź-Warszawa w miejscowości Łask, Chechło, Ruda Pabianicka.
Położenie baterii stawało się coraz trudniejsze nie tylko na skutek nacierających przeważających sił nieprzyjaciela i okrążenia dywizji, ale również na skutek zniknięcia w dniu 5 września plutonu gospodarczego, co pociągnęło za sobą brak zaopatrzenia w benzynę i amunicję. D-ca baterii próbował odnaleźć pluton gospodarczy w rejonie wskazanym przez kwatermistrza dywizji mjr Nebelskiego ale bez skutku.(Na Węgrzech, w grudniu r.n. (1940) dowiedziałem się, że pluton gospodarczy w wyznaczonym rejonie napotkał na silną dywersje niemiecką, zmienił miejsce postoju wiadome dowódcy i pomimo wysiłków nie zdołał już połączyć się z baterią. W okolicy Skierniewic d-ca plutonu gospodarczego st. ogn. Kwapisiewicz dowiedział się o rozbiciu baterii, po czym udał się w kierunku Warszawy, a następnie w kierunku Węgier, razem z dywizjonem majora Eminowicza.)
Dnia 8 września rano bateria zajęła w odwrocie stanowisko postoju w miejscowości Cyrusowa (? Cyrusowa) Wola, a tymczasem 28 DP przygotowywała opór w okolicy miejscowości Głowno. Zanim jednak opór został zorganizowany nieprzyjaciel zaczął okrążać dywizję. Dywizja w popłochu zaczęła się cofać przy czym bateria od dywizji nie otrzymała żadnych rozkazów, a d-ca baterii od godz.8 rano dnia 8 września przepadł bez wieści (podobno został ranny i przewieziony przez swego szofera do punktu opatrunkowego). Wobec coraz bardziej groźnej sytuacji i braku benzyny, która w plutonach była już na wyczerpaniu, w porozumieniu z oficerem zwiadowczym ppor. Krakowskim powziąłem decyzję przerzucenia baterii w kierunku szosy na Skierniewice, z zamiarem uzupełnienia w Skierniewicach paliwa i dalszego marszu na Warszawę. Przy szosie skierniewickiej zająłem miejsce postoju w majątku Wólka Dobrzyńska (?) w oczekiwaniu na dowódcę baterii i rozkazy ze sztabu dywizji. Miejsce to zostało wskazane dnia 8 września o godz.8 rano jako miejsce wyczekiwania, do czasu powrotu z rozkazami d-cy baterii. Około godz. 7 wieczorem dnia 8 września na miejsce postoju skierowano ogień artylerii npla. Z zebranych wiadomości dowiedziałem się, że w kierunku na Warszawę drogi zajęte są już przez kolumny zmotoryzowane niemieckie. Pomimo to próbowałem pod osłona nocy przedrzeć się do Skierniewic, a potem na Warszawę. W okolicy miejscowości Głowno, ściśle w miejscowości Domaniewice bateria a została zaatakowana na szosie przez silne oddziały zmotoryzowane niemieckie. Cały odcinek szosy koło Domaniewice został silnie oświetlony rakietami, a na kolumnę bateryjna skierowano ogień karabinów maszynowych i broni przeciwpancernej. Bateria strzelała z k.m. i broni ręcznej. Część kolumny pod wpływem wybuchów zaczęła się palić, kilkunastu żołnierzy zostało zabitych, kilku rannych. Sprzęt uszkodzony pociskami niemieckimi i pożarem dostał się w ręce wroga. Ludzie ocaleni z tej bitwy pod osłona nocy wycofali się ku Warszawie pojedynczymi grupkami, drogami polnymi.
Rozbita 28 D.P. tylko niewielkimi oddziałami zdołała się przedrzeć częściowo do Warszawy, a częściowo do Modliła.
Po przybyciu do Warszawy w dniu 9 września zameldowałem się u płk. Barana, spotkałem tam 2 ocalałych oficerów i pchor. I po złożeniu piśmiennego meldunku o przebiegu bitwy, pułkownik Baran polecił mi początkowo udać się do Lublina, gdzie miało być zorganizowana opl kraju. Ale na skutek mego meldunku w komendzie miasta poinformowano mnie, że 28 D.P. będzie się odradzać i uzupełniać braki w Garwolinie, zmienił decyzję i polecił udać się do miejsca, gdzie dywizja na nowo będzie się organizować.
W Garwolinie nie zastałem nawet śladu dywizji, polecono mi tam udać się do Lublina, gdzie w dniu 12 września zostałem przydzielony do obrony Lublina jako d-ca plutonu w grupie opl k[t. Rutkowskiego.(…)
Otrzymywane rozkazy i od kogo
1) W 28 bat. rozkazy otrzymywałem na piśmie od d-cy 28 bat. Por. Ostaszewskiego do dnia 1 września, później tylko ustnie. (…)
Znajomość sytuacji, informowanie o sytuacji przez przełożonych
2) W 28 bat. o sytuacji byłem informowany do dnia 4 września przez d-cę baterii, potem otrzymywałem tylko rozkazy wykonawcze bez podawania sytuacji.
Przemarsze dzienne ilość km
Maximum dziennie robiłem 30-40 km, nigdy w związku z sytuacją taktyczną nie zachodziła potrzeba marszu dłuższego.
Zachowanie się personelu i sprzętu
(…) w 28 bat. (…) zachowanie się personelu wzorowe, wysoko ideowe i żołnierskie, bez zarzutu. Dla żołnierzy mam tylko jedno wspomnienie szacunku i kult za wierną i ofiarną służbę.
W sprzęcie braki stwierdziłem tylko w ciągnikach, często spadały gąsienice.


Źródła
Sprawozdanie z działalności podczas kampanii wrześniowej 1939 r.
Stanisław Domański por.Clermont Chateau, dn.12.V.1940 r.
Polish Institute and Sikorski Museum
Archoves Ref No B.T.102/A.
Autor wspomnienia
Stanisław Domański por
Data zebrania
Rok 1940
Zebrane przez
Stanisław Domański

Dotyczy: OSTASZEWSKI Marian